poniedziałek, 3 stycznia 2011

Nowa Słupia

Nowa Słupia

leży u stóp Łyśca, znanego bardziej jako Łysa Góra lub Święty Krzyż. Owianego legendami o zlotach wiedźm na miotłach i ich hucznych harcach z diabłami. Skąd się wzięły te opowieści? Płaski wierzchołek o wysokości 595 m n.p.m. otacza kamienny wał, gdzie do średniowiecza istniało miejsce kultu pogańskich bóstw: Łady, Bodo i Lelo. Obrzędy ku ich czci odbywały się jeszcze w XIV wieku, mimo że dwa wieki wcześniej tuż obok stanął klasztor Benedyktynów z relikwiami Krzyża Pańskiego. Aż do czasów potopu szwedzkiego było to najpopularniejsze sanktuarium w Polsce. Ciągnęły doń rzesze wiernych, w tym wielu monarchów: siedmiokrotnie bywał tu Władysław Jagiełło, trzykrotnie Kazimierz Jagiellończyk, Jan Olbracht i Zygmunt Stary z królową Boną. Dziś Świętym Krzyżem opiekują się misjonarze oblaci.


Drogą Królewską

wkraczamy na teren Świętokrzyskiego Parku Narodowego, na szlak, który podobnie jak inne w tych górach nie jest zbyt trudny i można go pokonać nawet zimą. Po drodze mijamy ogromne jodły, kamienną kapliczkę i wreszcie dotrzeć do bramy z błyszczącym krzyżem na szczycie. Za nią znajdują się zabudowania klasztorne - większość pochodzi z XVIII wieku, choć zachowały się i starsze fragmenty, jak gotyckie krużganki prowadzące do kościoła i zamkniętej kopułą barokowej kaplicy Oleśnickich. Tu w marmurowym ołtarzu znajdują się relikwie Krzyża Świętego. Do krypty pod kaplicą turystów przyciągają zmumifikowane szczątki ruskiego księcia przechrzczonego na katolicyzm -Jeremiego Wiśniowieckiego.

Na północnym stoku Łysej Góry znajduje się tak charakterystyczne dla Gór Świętokrzyskich skalne rumowisko, spadek po epoce lodowcowej. Długa blisko na kilometr, szeroka na 300 m połać spiętrzonych piaskowych i kwarcytowych bloków. Gołych, bo na grubej średnio na metr warstwie skał z trudem walczą o przeżycie porosty. Stąd też wzięła się nadana przez miejscową ludność nazwa - gołoborze, czyli miejsce gołe od boru. Jeszcze piękniejsze rumowiska znajdziemy na najwyższym szczycie Gór Świętokrzyskich, liczącej 612 m n.p.m. Łysicy. Można na nią dotrzeć szlakiem ze Świętego Krzyża. Znacznie krócej poprowadzi nas do celu trasa ze Świętej Katarzyny. Puszczą Jodłową opiewaną przez Stefana Żeromskiego. Na polanę z dwiema kapliczkami, gdzie wybija źródło św. Franciszka leczące ponoć choroby oczu. I dalej wśród jodeł, aż wyłoni się skała Agaty - niższy wierzchołek, a potem rozległe szare gołoborze, nad którym wyrasta krzyż oznaczający wyższy szczyt Łysicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz